Ciąża przebiegała prawidło, nasza córeczka była duża i zdrowa. No i przyszedł te dzień kiedy postanowiła przyjść na świat, nie zapomne tego do końca życia. Wszystko zaczeło się o 22, a skończyło drugiego dnia o 9.12. To właśnie wtedy pierwszy raz została swoją mała bezbronną córeczke do przytulenia. Czułam że czas zatrzymał się dla nas na te kilka minut, liczył się tylko ja, ona i tatuś.
Wróciły obawy 😞 Jak ja mam wziąć tego Maluszka na ręce?jak mam ją przebrać? Ale wszystkie obawy znikneły jak za dotknieciem magicznej gumiaki i pojawiło się to w co niewierzyłam INSTYNKT MACIEŻYŃSKI!!! WIĘC i nagle wszystko stało się proste 😃 wszystkie obawy młodej njedoświadczonej młodej mamy uciekły w niepamięć.
Nie ważne jest ile mamy lat, skąd jesteśmy, czym się zajmujemy i jak bardzo jesteśmy przerażone ON zawsze się pojawia i ułatwia nam życie na całego. Wszystko jest proste 😁😁😉😉✌💚💚💜💜
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz